Stos się pali
Ostatnio było głośno o paleniu książek i innych przedmiotach związanych, w opinii niektórych ludzi, okultyzmowi. Zastanawiałem się czy ja kiedyś, jak mi się powiedzie, też będę podziwiać mój twór trawiony przez płomienie?
Nie jestem okultystą, ateistą ani kimkolwiek kto jest "zły" w oczach podpalaczy. Nie chodzę do kościoła zbyt często. Może to się zmieni gdy będę miał w późniejszym wieku taką samą motywację jak wielu teraz starszych odemnie. Strach przed śmiercią i przyszła kara jest mocną motywacją. Sam nie osądzam jak ktoś postępuje. Bo niby po co? Nie mam też za złe ludziom od stosu. Ich własność ale według mnie było to bez sensu. Zaledwie gest, który przypadkiem został nagłośniony. Coś zmienił? Nie mi wiedzieć. Lubię sage Harrego Pottera. Mam na półce wszystkie części, co prawda jako prezenty i nie płaciłem za nie ale prędzej czy później musiałbym mieć tą pozycję. Nie będę się rozpisywać nad naturą tych książek, może kiedyś bo chciałbym teraz skupić się egoistycznie na mnie.
Czemu się boję o siebie? Właśnie przez Kościół. W wielu grach są postaci inkwizytorów. Nawet w HP, choć ta nazwa tam oznacza stanowisko a nie organizacje. Inkwizycja została powołana przez chrześcijański kocioł by chłopi nie palili zbyt wielu stosów. Żart. Prawda, od tego też byli ale zajmowali się, jako ludzie wybitnie wykształceni, głównie pomaganiem władzy sądowniczej. Gdy ktoś przeczyta moja książkę, zauważy że inkwizycja nie pasuje chronologicznie. Nie te lata. Stąd mój zabieg przekształcenia. Kogo? Lubię być tajemniczy. Wilkołaki zdały mi się oklepane i według mojej oceny, nie są tak fajne jak wampiry. Staram się nie działać stereotypami. Moja historia mam nadzieję jest różna od innych. Nie ma u mnie nietoperzy. A kto? Gwiazdy wskażą.
Druga sprawa to magia. Broń boże, by ktoś pomyślał, że w mojej książce jest magia! Ale proszę przyjrzeć się mojemu tokowi myślenia. Zacznę od środka. Pewna postać potrafi zamrażać. Co się dzieje gdy temperatura spada? Spada częstotliwość drgań. Więc bohater nie tworzy magicznie wody. Wykorzystując wszechobecną wilgoć i manipulujac częstotliwością potrafi obniżyć temperaturę obiektu lub jak zwykly pochłaniacz wilgoci, zaprowadzić ją w odpowiednie miejsce. Dalej magia? To teraz idziemy na początek. Ciało człowieka działa na prąd. Mózg działa na prąd. Przez nerwy idzie prąd. Prąd to ruch ładunków elektrycznych. A czy drgania to nie ruch? Więc idąc tym tokiem rozumowania to siłą umysłu, która jednocześnie potrafi ruszać naszą nogą, można ruszać coś innego. Nie ma zaklęć, nie ma magii. Moja interpretacja fizyki a mogłem sobie pozwolić bo zwyczajnie to nie jest książka naukowa. Okultyzm to też lewitacja. Przecież tylko Bóg potrafi wznosić się ku niebiosom. Czyli coś innego niż wszyscy. Podejdę brutalnie. Jeśli wszyscy na świecie stracą nagle nogi to jedyna osoba, która je będzie mieć zostanie nazwana okultystą bo chodzi po ziemi jak Bóg, gdzie inni nie mogą? Wszyscy oglądali Gwiezdne wojny. Nikt nie mówi, że tam jest magia a odpychanie przeciwnika bezdotykowo teoretycznie może nią być. Wystarczyło tam dodać tylko coś z biologii. Coś realnego, choć też nieosiągalnego. Bóg mówił więc wszyscy grzeszymy mówiąc jak on? Nie chodzi o to.
To moje uniwersum. Moje własne. W przyszłości mam zamiar napisać kryminał. Mam naszkicowane pomysły. Bez cudownych umiejętności, bez zamrażania i wampirów. Ale jeśli coś zacząłem, niech będzie mi dane skończyć. Proszę też dbać o środowisko. Palenie książek nie jest eko. Niech m** będzie z wami.